(tłum. Cicha noc, krwawa noc)
rok premiery: 1972
produkcja: USA
reżyseria: Theodore Gershuny
scenariusz: Jeffrey Konvitz, Ira Teller
gatunek: horror, slasher
moja ocena: 6/10
Niesamowity klimat Cichej nocy... czuć już od pierwszej sceny. Silent Night, Bloody Night to znakomity horror/slasher, niepozbawiony wprawdzie niedociągnięć, zrealizowany jednak z pomysłem i polotem, mimo skąpych środków. Opowieść snuta przez jedną z bohaterek nadaje mu z początku nieco melancholijnego charakteru, co świetnie wpasowuje się w zimowo-świąteczną scenografię. Błąd popełni ten, który zestawi film z okrutnie kiepskim Silent Night, Deadly Night z 1984 roku. Oba filmy nie mają ze sobą nic wspólnego, a Silent Night, Bloody Night to prawdziwa perełka wśród slasherów z lat 70., skrywająca w środku przerażającą historię.
ZARYS FABUŁY
W wigilijną noc Wilfred Butler ginie w wyniku spalenia. Jego imponującą posiadłość dziedziczy wnuk Jeff. Ten po wielu latach decyduje się na sprzedaż i w tym celu wysyła prawnika, aby przedstawił ofertę zainteresowanym — radzie miasta, która od dawna planuje zrównać dom z ziemią. Prawnik, w oczekiwaniu na decyzję rady, postanawia spędzić noc w owianym złą sławą domu u boku uroczej towarzyszki. Tymczasem do Diane, córki jednego z członków rady przybywa sam Jeff, który chce dostać się do posiadłości, twierdząc, że nie zastał w niej swojego prawnika. Diane zaczyna interesować się tematem historii domostwa Butlera i tym, co tak naprawdę kiedyś się w nim wydarzyło.
W wigilijną noc Wilfred Butler ginie w wyniku spalenia. Jego imponującą posiadłość dziedziczy wnuk Jeff. Ten po wielu latach decyduje się na sprzedaż i w tym celu wysyła prawnika, aby przedstawił ofertę zainteresowanym — radzie miasta, która od dawna planuje zrównać dom z ziemią. Prawnik, w oczekiwaniu na decyzję rady, postanawia spędzić noc w owianym złą sławą domu u boku uroczej towarzyszki. Tymczasem do Diane, córki jednego z członków rady przybywa sam Jeff, który chce dostać się do posiadłości, twierdząc, że nie zastał w niej swojego prawnika. Diane zaczyna interesować się tematem historii domostwa Butlera i tym, co tak naprawdę kiedyś się w nim wydarzyło.



CZEGO SIĘ BAŁAM?
Z początku samego domu oraz okolicy, jak i faktu, że z pobliskiego szpitala psychiatrycznego uciekł groźny szaleniec. Potem strach przeniósł się na mrok nocy, ale i na straszną tajemnicę, jaką skrywał Butler. Wspomnienia dawnych wydarzeń mrożą krew w żyłach.
DOBRY MOTYW
Cały film ma świetną atmosferę. Mroźny, zimowy czas, zaśnieżona okolica, coś, co czyha w mroku. Na uznanie zasługuje również sam pomysł na fabułę, wyjaśnienie rodzinnych sekretów oraz dawnego przeznaczenia posiadłości. Mamy więc tutaj historię szaleństwa — i to w wielu wymiarach. Ja sama oglądałam film w bardzo złej jakości, jednak nie umknęli mi całkiem nieźli aktorzy, co jest kolejnym atutem produkcji.
CO NIE WYSZŁO?
Trudno powiedzieć. Akcja biegnie dość szybko i chciałoby się zatrzymać przy niektórych scenach. Z drugiej strony ta dynamika sprawia, że film się nie wlecze, choć jego klimat może wywołać poczucie apatii.
DLA KOGO TEN FILM?
Dla tych, którzy przepadają za horrorem z lat 70., zimową scenerią, slasherami, które zwracają się bardziej w stronę klimatycznego horroru.
DLA KOGO TEN FILM?
Dla tych, którzy przepadają za horrorem z lat 70., zimową scenerią, slasherami, które zwracają się bardziej w stronę klimatycznego horroru.
* okładka na górze wpisu: iMdb
** zdjęcia wewnątrz wpisu: Print Screeny z filmu